66. NASZA TRANSATLANTYCKA STACJA
ODBIORCZA
(GAZETA RADJO 1927 R).
Po stwierdzeniu w [1]
części 62, że obraz "Fot.
2 Artykuł "Nasza transatlantycka stacja odbiorcza zamieszczony w gazecie
o nieznanej nazwie",
jest identyczny jak obraz "Fot. 3
19270116-Radjo-Nasza-transatlantycka-stacja-odbiorcza [5]” zamieszczony
w gazecie ”Radjo” nr 3(5) z 1927,
zdecydowałem się zamieścić jego tekst, mimo, że nie zawiera on wiele
istotnych wiadomości technicznych.
Jest skierowany do ówczesnych radioamatorów. Znajdują się w nim ogólne
wiadomości dotyczące Polskiej Transatlantyckiej
Centrali Telegraficznej, PTCR, (dokładniejsze wiadomości techniczne
PTCR są w [1]), mogące być wstępem do cyklu artykułów,
napisanych przez inż. Fr. Perepeczko w 1927 r., pod wspólnym tytułem
"Transatlantycka Radjostacja",
również znajdujących w gazecie "Radjo"
z 1927 roku, które mam zamiar udostępnić czytelnikom Strony Nadajnik
Babice.
Jednak należy zauważyć, że autora tekstu nie znamy, gdyż podpisany jest
pseudonimem.
Starałem się zachować stosowaną w nim pisownię.
Informacje
dotycząca tytułu i numeru gazety.
Informacja
dotycząca autorstwa artykułu.
Polska posiada jedną z największych na świecie stacji
telegraficznych.
Wykończona w roku 1923 przy współudziale firm polskich i amerykańskich.
(Przypominam, że
budowę wielkiej
transatlantyckiej
stacji radiotelegraficznej, rozpoczęto od zawarcia kontraktu 4 sierpnia
1921 roku z firmą Radio Corporation of America (RCA).
Posiada mimo nadzwyczajnego postępu, jeszcze bardzo nowoczesne
urządzenia. Stacja jako całość rozbita jest na trzy części.
W Grodzisku znajduje się stacja odbiorcza z antenami odbierającymi (sygnały)
z Ameryki i innych części świata.
Odebrane depesze nie są jednak odczytywane w Grodzisku, lecz po
wzmocnieniu sygnałów odprowadzane drutami do Warszawy,
do Biura Operacyjnego, gdzie się je odczytuje na słuch lub z papierowych
pasków, na których zostały zanotowane znaki.
Stacja nadawcza umyślnie znajduje się na Forcie w tzw. Jelonce. Każdy
sygnał nadany w Biurze Operacyjnym zostaje wypromieniowany
w antenach, rozpiętych na olbrzymich 10 słupach. (Metalowych wieżach
o wysokości 126.5 m.).
Biuro Operacyjne jest więc mózgiem obu stacji.
Zaczniemy od opisu Stacji Odbiorczej, gdyż ta bardziej jest zbliżona do
naszych aparatów amatorskich.
Stacja Nadawcza umyślnie znajduje się
bardzo daleko od stolicy, by usunąć ją od wpływów prądów różnych
zakładów, fabryk, tramwajów itp.
Anteny odbiorcze nie różnią się niczym od zwykłych od zwykłych linii
telegraficznych. (Co nie jest prawdą).
Na słupach drewnianych umieszczono kilka linii przewodów, wyprowadzonych
daleko w pole, kilkanaście kilometrów.
Każdy przewód służy jako oddzielna antena (Co również nie jest prawdą).
Na wypadek, gdyby ta antena uległa uszkodzeniu,
skutkiem burzy lub innych nieszczęśliwych zamiarów, znajduje się w
pobliżu stacji na dziedzińcu inna mniejsza antena.
Wreszcie jako ostatnia może służyć antena ramowa, umieszczona w samym
budynku, oczywiście bardzo wielkich rozmiarów.
Ta ostatnia obraca się około osi pionowej i można nią dostrajać się od
kierunku, skąd nadchodzą fale.
Budynek Stacji Odbiorczej znajduje się za
miastem, co również wpływa dodatnio na odbiór.
Stacja posiada kilka członów, zamkniętych w metalowych skrzyniach.
Dzięki temu opancerzeniu usuwa się jeszcze dalsze przeszkody,
jakie mogłyby wpływać na transformatory lub kondensatory, stanowiące
poszczególne elementy aparatu odbiorczego.
Aparatami tymi można odbierać fale
długie, używane w telegrafii w granicach od 1.000 do 20.000 m.
Stacja pracuje stale w dzień i w nocy. W zależności od godzin ustalonych
dla różnych stacji, które korespondują z Polską,
załącza się aparat odbiorczy, dostraja i odbierane sygnały skierowuje do
Warszawy do Biura Operatorów.
Odbiór się odbywa równocześnie od kilku stacji w tym samym czasie.
Kierownikiem stacji w Grodziskiem jest p.
Bolesław Markowski, ceniony zawodowiec wśród polskich radjotechników,
a przy tym dzielny radjoamator. W wolnych chwilach od zajęć zajmuje się
praktycznie rozmaitymi problemami,
głównie w dziedzinie swej specjalności, t.j. w zakresie budowy i
konstrukcji aparatów odbiorczych.
Wiele zagadnień natury lokalnej, wiele uproszczeń, dążących do obniżenia
kosztów utrzymania stacji w Grodzisku
jest zasługą p. Markowskiego. Rok temu wybudował czwarty (po już
istniejących amerykańskich) aparat odbiorczy
i po długich eksperymentach oddał go do normalnej pracy Biura
Operacyjnego.
Zanim nadejdą zamówione zagranicą dalsze
komplety aparatów, pracuje aparat wykonany przez Polaka z części,
jakie można było dostać i wykonać w kraju. Rozumie się, że aparat ten
kosztuje zaledwie parę tysięcy złotych,
zamiast wielu tysięcy dolarów za oryginalne Radiocorporation. Nasi
czytelnicy zapytują ze zdziwieniem, dlaczego wobec zupełnie
zadawalających rezultatów, nie budujemy dalszych aparatów sami. Trzeba
tu wniknąć w ducha instytucji państwowej.
Aparat p. Markowskiego działa bez zarzutu
i nigdy telegrafista nie może poznać, czy odbiera depeszę z Ameryki na
aparacie polskim,
czy na amerykańskim. Jak długo wszystko jest dobrze, to niema
sprzeciwów. Niechby się jednak coś popsuło…
wtedy podniesie się hałas na całą Polskę. Niefachowcy i zawistni, nie
oszczędzą nikogo - zrobi się zarzut,
że zamiast kupować aparaty wypróbowane zagranicą renomowanej fabryki,
ryzykujemy aparatami własnej roboty.
Jeżeli się zepsuje aparat zagraniczny, to będziemy siedzieć cicho.
Zdaniem naszej redakcji będzie wydobywanie na światło dzienne
zasług radjotechników polskich tej miary, co inżynierowie: Groszkowski,
Plebański oraz praktyków, jak p. Markowski,
inżynierowie: Gadkowski, Siennicki i wielu jeszcze innych, by wyrobić w
społeczeństwie zaufanie do prac polskich.
Stacja Odbiorcza w Grodzisku nieraz
jeszcze budzić będzie zainteresowanie wśród naszych amatorów.
Polskie Radjo zamierza w niej ustawić instalację do retransmisji
zagranicznych, o ile uzyska na to pozwolenie
od Generalnej Dyrekcji Poczt i Telegrafów. Grodzisk do tego celu nadaje
się świetnie. Wolny od przeszkód elektrycznych,
posiadający wolne przewody do Warszawy, może oddać poważne usługi
polskiej radjofonji.
Próby retransmisji Wiednia, Pragi, Londynu i Berlina niebawem się
rozpoczną.
Wówczas detektorowicze będą mogli doznać wrażeń, które stały się już
pospolite dla posiadaczy aparatów lampowych.
W następnych artykułach opiszemy Biuro
Operacyjne i Stację Nadawczą,
by naszym czytelnikom dać pogląd na całokształt radjokomnikacji z całym
globem.
[1] http://www.nadajnik-babice.pl/ 62.
HISTORIA JEDNEGO ARTYKUŁU O STACJI ODBIORCZEJ PTCR.
Ireneusz
Dobiech, lipiec 2018 r. (opublikowano 10.07.2018.)
ZAPOZNAJ SIĘ TEŻ
Z NOWĄ, DOŚWIADCZALNĄ STRONĄ PT.
POLSKA TRANSATLANTYCKA CENTRALA RADIOTELEGRAFICZNA
(PTCR)
ZNAJDZIESZ JĄ POD ADRESEM:
http://dobiech-ireneusz.jimdo.com
CIĄG DALSZY NASTĄPI
|