36.
STEROWANIE PRACĄ
NADAJNIKA ELEKTROMASZYNOWEGO [1] - CZĘŚĆ II
WYŁĄCZANIE
NADAJNIKA.
Wyłączanie
Nadajnika jest również skomplikowanym procesem.
Niestety film nie jest komentowany szczegółowo, a podawane są
jedynie ogólne informacje o wykonywanych czynnościach,
prawdopodobnie wypowiadane przez przewodnika. Dlatego też starałem
się wyjaśniać pewne sprawy,
które wydawały mi się są związane z wykonywaną czynnością.
Uważam, że w
pewnym sensie są to czynności dokonywane w odwrotnej kolejności w
porównaniu do jego uruchamiania.
Proces wyłączania urządzenia rozpoczyna się od wyłączenia zasilania
silnika elektrycznego, fot. 1 - fot. 2b,
który poprzez przekładnię podwyższającą jego obroty napędza masywny
dysk.
Wydaje mi się, że proces włączania i wyłączania silnika musi się
odbywać bardzo łagodnie,
gdyż gwałtowne ruszenie lub wyhamowywanie dysku o dużej masie i to
poprzez przekładnię podwyższającą obroty silnika,
może spowodować uszkodzenie napędu. Prawdopodobnie do łagodnego
uruchamiania lub hamowania wykorzystane zostały wspomniane
w ([2] część 35) ciekłe rezystory. Ich krótki opis i przeznaczenie
dla stabilizacji obrotów dysku, a więc i częstotliwości sygnału
radiowego,
zmieniających się pod wpływem przesyłania wiadomości kodem Morse’a
podałem w ([2] część 34).
W związku z
problemem uruchamiania i wyłączania alternatora przypomniał mi się
podobny problem jaki zapamiętałem z dzieciństwa.
Dotyczył on łagodnego uruchamiania i zatrzymywania karuzeli. W tym
celu wykorzystywane było urządzenia podobne do tych,
jakie stosowano w Grimeton. Był to pojemnik, wykonany z materiału
izolacyjnego napełniony przewodzącym prąd wodnym roztworem soli,
zaopatrzony w dwie elektrody w postaci płaskich płyt, wykonanych ze
stali nierdzewnej izolowanych od siebie,
rozmieszczonych w pewnej od siebie odległości, umocowanych na
mechanizmie zapewniającym obrotowe ich zanurzanie w roztwór.
Do elektrod podłączone były: do jednej biegun sieci, do drugiej
końcówka uzwojenia silnika, którego druga końcówka połączona była
do drugiego bieguna sieci. W ten sposób uzwojenie silnika było
połączone szeregowo z opornością roztworu pomiędzy elektrodami.
Przy całkowicie wynurzonych elektrodach silnik był wyłączony.
Obsługujący karuzelę odpowiednio łagodnie zanurzając elektrody do
roztworu,
powodował stopniowo malenie oporności takiego ciekłego rezystora i
żądany wzrost prądu silnika napędzającego karuzelę,
i łagodny wzrost jej obrotów. Po określonym czasie, zależnym od
wysokości opłaty, stopniowe wynurzanie elektrod z roztworu
powodowało łagodne zatrzymywanie urządzenia. Z tym, że w ciekłych
rezystorach pokazanych w ([2] część 35, fot. 15c),
elektrody były nieruchome, a zmieniany był poziom elektrolitu.
Oczywiście, obecnie proces sterowania obrotami silnika elektrycznego
odbywa się za pomocą układów elektronicznych, zwykle w sposób
zaprogramowany.
Tak jak to
można wnioskować z opisu procesu uruchamiania urządzenia,([2] część
35),
włączenie silnika elektrycznego poprzedzał proces włączenie urządzeń
pomocniczych: pomp olejowych,
które tłoczą olej w miejsca wymagające smarowania m.in. do łożysk
alternatora oraz pomp wody chłodzącej jego elementy.
Dlatego też urządzenia te podczas wyłączania urządzenia, przez
łagodne wyłączeniu zasilania silnika, musiały pracować nadal,
aż do momentu, gdy dysk przestanie się obracać. Trwa to dosyć długo,
gdyż solidny dysk posiada bardzo duży zapas energii kinetycznej,
która musi być wytracona, fot. 3. Wyłączane są, gdy dysk przestanie
się obracać. Tak więc obsługa musiała dysponować miernikami
obrotów dysku i wykorzystywać ich wskazania podczas podejmowania
prawidłowych decyzji.
Fot. 1
Przygotowanie do wyłączenia urządzenia.
Fot. 2a
Wyłączenie urządzenia.
Wydaje się,
sądząc po większej ilości ciekłych rezystorów, widocznych w ([2]
część 35, fot. 14 i fot. 15),
że wyłączanie urządzenia poprzez stopniowe zmniejszanie napięcia
silnika elektrycznego,
mogło się odbywać poprzez kolejne równoległe włączanie przy
uruchamianiu i wyłączanie przy wyłączaniu kilku ciekłych rezystorów.
Fot. 2b
Wyłączenie urządzenia.
Fot. 3 Duża energia obrotowa
musi być rozproszona ....
Tutaj można
wyobrazić sobie sytuację wykorzystywania silnika elektrycznego do
wyhamowywania obrotów dysku.
Bowiem podtrzymując nie wielką, ale mniejszą różnicę obrotów silnika
w porównaniu do obrotów dysku, wywołać można sytuację,
w której dysk będzie napędzał silnik, co spowoduje malenie jego
energii kinetycznej. Oczywiście są to tylko moje przypuszczenia.
Fot. 4 Obroty
powoli spadają ....
Na filmie
widać wyraźnie jak maleją obroty dysku, fot. 4, szczególnie dobrze
widoczne na wejściu przekładni podwyższającej obroty silnika,
czyli na osi silnika, fot. 7. Jak można się domyślać obserwując fot.
5, że procesy smarowania łożysk i chłodzenia trwają nadal.
Fot. 5
Wskaźniki, prawdopodobnie ciśnienia.
Fot. 6 W tej obudowie obraca się dysk z zębami w
stałym polu magnetycznym.
Wewnątrz niej znajduje
się duża,
metalowa tarcza z
zębami,
które „siekają”
(zmieniają) stałe pole
magnetyczne niezbędne do
wytwarzania AC
(prądu zmiennego).
Zagadnienie
powstawania sygnału w alternatorze wielokrotnie opisywałem [2].
Tutaj podane zostało w sposób bardzo lakoniczny.
Fot. 7 Widok
środkowego fragmentu maszyny.
Na filmie
widoczny jest wyraźnie spadek obrotów i różnice obrotów silnika i
dysku....
Fot. 8 Urządzenie to zostało
wynalezione przez szwedzkiego wynalazcę Ernsta Alexandersona,
pracującego dla General Electric.
Zbudowane przez General
Electric w połowie 1920
roku.
Fot. 9 Basen z fontanną do
chłodzenia nagrzanej wody.
Fot. 10
Wielokrotnie strojona antena. Sześć wież o
wysokości 127 metrów.
Zasadę
działania wielokrotnie strojonej anteny Alexandersona również
opisywałem w [2].
Fot. 11
Widok początkowej części anteny ze skośnymi przewodami zasilającymi,
pełniącymi rolę właściwej anteny pierwszego masztu i zespołami
izolatorów,
doprowadzającymi energię w.cz. z alternatora na poprzeczne części
wszystkich masztów.
P.S. Kilka
zdań o stowarzyszeniu
http://alexander.n.se,
o którym wspomina autor filmu Fredrik
Andersson.
Alexander -
Stowarzyszenie przyjaciół Radia Grimeton. Jest to organizacja non -
profit, założona w 1996 roku
przez byłych pracowników stacji radiowej. Skupia, oprócz nich osoby,
interesujące się techniką i historią używanych kiedyś specyficznych,
historycznych technologii przemysłowych. Głównym celem i siłą
napędową tego stowarzyszenia jest:
zachowanie radiowego nadawania na falach bardzo długich,
dokumentacja urządzeń w tym celu stosowanych oraz dbałość o ich
utrzymanie
w sprawności. Domyślam się, że osoby widoczne na filmie w
niebieskich koszulkach, obsługujące urządzenia Nadajnika Grimeton,
są członkami tego stowarzyszenia. Stowarzyszenie zostało umieszczone
w zabytkowym budynku w październiku 1996 roku.
Stacja nazywana była "Industriminne" do 1997 roku. Wykorzystywana
"długa fala", a także stosowane warunki pracy Stacji są jedyne
w swoim rodzaju na świecie! W warsztatach i grupach roboczych
doskonali się umiejętności członków Stowarzyszenia,
niezbędne dla obsługi i konserwacji nadajnika. Działalność odbywała
się początkowo w ścisłej współpracy z Telia,
hrabstw Board of Halland i Gminy Varberg. Zaliczenie stacji radiowej
do listy Światowego Dziedzictwa UNESCO w lipcu 2004 r.
było oczywiście kulminacyjnym punktem w działalności przyjaciół
Aleksandra.
[1]
http://www.youtube.com/watch?v=-S6gXmElHoI
[2] http://www.nadajnik-babice.pl/
Ireneusz Dobiech, czerwiec - lipiec 2013 r.
CIĄG DALSZY NASTĄPI
Informujemy, że kolejne części będą ukazywały się rzadziej niż
dotychczas,
po zgromadzeniu i opracowaniu nowych materiałów.