l = 2p√LC
gdzie:
l
długość fali, L
samoindukcja, C pojemność obwodu nadawczego.
Pierwszy Marconi, w 1897 zastosował
fale elektromagnetyczne do przesyłania sygnałów. Urządzenie
Marconi'ego składało się
z obwodu nadawczego i z obwodu odbiorczego, zaopatrzonego w
koherer.* Doświadczenia były wykonane nad kanałem Bristolskim
w Anglii pomiędzy Lavernock Point i Flatholm.
W
pierwszych nadajnikach, do wypromieniowania fali
elektromagnetycznej wykorzystywano przeskok iskry pomiędzy
dwiema elektrodami
z bezpośrednio połączoną do nich anteną. Schemat takiego
prostego nadajnika Marconiego pokazuje rys. 1.
Rys. 1
Najprostszy nadajnik iskrowy z czasów Marconiego.
Nadajnik zasilany był od źródła
prądu stałego. Po włączeniu wyłącznika, każda zmiana prądu w
uzwojeniu pierwotnym cewki indukcyjnej
transformatora w.cz., spowodowana przez zwarcie lub rozwarcie
klucza telegraficznego, powodowała wzrost lub zanik prądu
w obwodzie pierwotnym i indukowanie wysokiego napięcia w jego
uzwojeniu wtórnym. Gdy napięcie to osiągało wartość dostateczną
dla przeskoku iskry w iskierniku, wówczas następowało impulsowe
pobudzenie układu antenowego i wyładowanie drgające związane
z wypromieniowaniem w przestrzeń energii elektromagnetycznej.
Częstotliwość drgań określona była przez parametry obwodu
wtórnego,
natomiast tłumienie od jego rezystancji. Generowane impulsy
miały postać sinusoidalnych drgań tłumionych, rys. 2,
ich moc była nie wielka, gdyż pobudzanie układu do drgań było bardzo
krótkotrwałe.
Rys. 2
Przebieg sygnału z nadajnika iskrowego Marconiego.[1]
Dla jej zwiększenia układ z rys. 1
został zmodyfikowany w 1898 roku przez Ferdynanda Brauna, rys.
3.
Rozdzielił
on układ nadajnika na dwa
obwody: zamknięty, w którym powstawały wyładowania iskrowe, i
drugi otwarty, bez iskiernika,
z anteną generujący energię elektromagnetyczną. Układ nie był
zasilany ze źródła prądu stałego, a poprzez transformator w.cz.,
pokazany
z prawej strony, ze źródła napięcie przemiennego. Układ taki
często nazywany jest jako układ z obwodem pośrednim.
Dodanie do obwodu iskiernika, kondensatora C1
spowodowało powstanie obwodu rezonansowego.
Pozwoliło to na powstawanie iskier
przy niższych napięciach. W
antenie sprzężonej indukcyjnie z obwodem iskry, powstawały
drgania, które mogły rozchodzić się
na znacznie większe odległości, ponieważ usunięty został z jej
obwodu wpływ iskry, pochłaniającej energię.
Jednakże zastosowanie
w układzie dwóch sprzężonych indukcyjnie obwodów rezonansowych,
iskiernika i antenowego, powodowało wzbudzanie drgań
o dwóch częstotliwościach, co prowadziło do nieskutecznego
wykorzystania mocy nadajnika i zwiększenia zakłóceń
w odbiorze innych radiostacji. Jednak mimo wszystko nadajnik,
dzięki istnieniu obwodów rezonansowych,
promieniował w przestrzeń bardziej „czysty” sygnał. Bowiem jego
widmo było ograniczone przez selektywne obwody.
Jego wadą było, że następował w nim okresowy przepływ energii
w.cz. pomiędzy obwodami wtórnym i pierwotnym,
któremu towarzyszyły przeskoki iskier wtórnych, zakłócające
wyładowanie zasadnicze.
Rys. 3
Nadajnik iskrowy Brauna. z obwodem pośrednim.
Uzyskiwane za pomocą nadajnika iskrowego Brauna, z obwodem
pośrednim miały postać jak na rys. 4.
Były podobne do tzw. przebiegu dudnień, powstającego przy
wzajemnym oddziaływaniu dwóch drgań o zbliżonych
częstotliwościach.
Rys. 4
Przebiegi sygnału z nadajnika iskrowego Brauna.[1]
Wady te zostały usunięte przez zastosowanie iskierników o
specjalnej konstrukcji (iskiernik wielokrotny Wiena,
iskiernik obrotowy Marconiego).
Max Wien w 1906 r. pokonał tę
trudność przez zastosowanie tzw. iskier gaszonych.
Rozdzielił on mianowicie, rys. 5, iskiernik na szereg
iskierników, dających iskierki bardzo krótkie.
Iskierki takie gasną bardzo szybko po wyładowaniu, przerywając w
ten sposób wzbudzający obwód nadajnika,
dzięki czemu usunięte zostało szkodliwe oddziaływanie obu
obwodów. Umieszczenie w iskierniku
dodatkowych tarcz obniżających
temperaturę zjonizowanego powietrza przez pierwotną iskrę,
uniemożliwiało powstawanie iskier wtórnych i pozwalało
na odpowiednie częste generowanie sygnałów w przestrzeń z
częstotliwością źródła. Dzięki czemu powstawał charakterystyczny
ton sygnału.
Nadajniki pracujące z odpowiednio dużą częstotliwością
powtarzania iskry zyskały miano nadajników z iskrą dźwięczącą.
Ponieważ obwód pierwotny nie pobierał energii z obwodu
antenowego przebieg w.cz. był słabiej tłumiony.
Widok iskiernika tarczowego przedstawia rys. 6, a przebieg
uzyskiwany w takim nadajniku rys. 7.
Iskiernik Wiena ulepszył Marconi,
budując tzw. iskiernik wirujący. Iskry gaszone, wywoływane wiele
razy na sekundę (np. 500),
dawały czysty ton muzyczny i nazywają się dlatego iskrami
dźwięczącymi.
Inżynierowie zatrudnieni w firmach Marconiego urzeczywistnili
gaszenie iskier jeszcze w inny, bardziej skuteczny sposób.
Zamiast stosować iskrownik w postaci wirujących masywnych
krążków miedzianych dla pobierania ciepła,
co powodowało szybką likwidację iskry, w przerwie iskrowej
umieścili szybko obracające się koło palczaste.
W tym przypadku iskra gasła wskutek zwiększania się odległości
pomiędzy metalowym palcem a elektrodą.
Wirujące iskrowniki Marconiego o muzycznym tonie stały się
bardzo popularne. Zainstalowano je między innymi w pierwszej
w Rosji dużej stacji iskrowej na Chodyńskim Polu pod Moskwą.
Rys. 5
Uproszczony schemat nadajnika Wiena z gaszonymi iskrami
wtórnymi.
Rys. 6
Widok iskiernika tarczowego do gaszenia iskier wtórnych.[1]
Rys. 7
Przebieg sygnał z nadajnika iskrowego Wiena.[1]
Na rys.
8 dodatkowo pokazane zostały przebiegi impulsów w pierwotnym
obwodzie iskiernika i wtórnym obwodzie antenowym,
nadajnika iskrowego Wiena. Wydaje się, że powstawanie przebiegów
pokazanych na rys. 8 można wyjaśnić następująco.
Po
włączeniu wyłącznika w obwodzie pod wpływem napięcia zmiennego
w uzwojeniu wtórnym transformatora z prawej strony,
wzrasta napięcie aż do wartości przy której nastąpi wyładowanie
iskrowe. Czas narastania napięcia w obwodzie zależy od tzw. jego
dobroci,
określonej jako stosunek impedancji indukcyjnej do rezystancji
obwodu rezonansowego lub inaczej od jego współczynnika
tłumienia.
Gdy obwód ma dużą dobroć, czyli małe tłumienie, proces
narastania napięcia trwa dłużej niż w przypadku odwrotnym.
W momencie, gdy napięcie osiągnie wartość zapłonu, następuje
gwałtowne rozładowanie energii zgromadzonej w obwodzie
iskiernika
w postaci drgań w.cz., przez bardzo małą rezystancję iskry,
przepływ znacznego prądu w obwodzie pierwotnym
- iskiernika oraz za pośrednictwem transformatora z lewej strony
w obwodzie wtórnym – antenowym.
W wyniku znacznego malenia napięcia w obwodzie iskiernika iskra
gaśnie, aż do momentu osiągnięcia ponownie napięcia zapłonu.
W tym czasie trwa wypromieniowanie energii w postaci drgań z
częstotliwością określoną parametrami obwodu rezonansowego.
Proces ten trwa do momentu, gdy napięcie wzrośnie ponownie do
poziomu napięcia zapłonu.
Rys. 8
Przebiegi w nadajniku iskrowym Wiena.[1]
Nadajniki z iskrami gaszonymi,
charakteryzowały się sprawnością 50 - 70% w porównaniu z 20% dla
zwykłych nadajników iskrowych.
Dalszym udoskonaleniem było
wprowadzenie przez Marconiego wspomnianego iskiernika
wirującego, który spełniał podobną funkcję.
Komunikacja przy użyciu nadajników iskrowych i odbiorników
detektorowych odbywała się na falach długich i średnich.
Moc nadajników iskrowych, w miarę ich rozwoju i doskonalenia
stale wzrastała, a ostatnie duże radiostacje iskrowe miały w
antenie
moc rzędu kilkudziesięciu kilowatów. Były to urządzenia bardzo
duże, skomplikowane wymagające bardzo sprawnej i fachowej
obsługi.
Jednocześnie z rozwojem i ulepszaniem nadajników iskrowych
pracujących z impulsowymi falami tłumionymi,
a więc powodującymi zakłócenia w pracy innych nadajników i mało
efektywnych, zaczęto przeprowadzać próby połączeń radiowych
przy użyciu fal ciągłych. Jako generatory fal ciągłych były
używane: łuk elektryczny (łuk Poulsena) i prądnice dużej
częstotliwości
(maszyny Wołogdina, Alexandersona i innych). Nadajniki maszynowe
ze wzglądu na duże ich masy, a więc charakteryzowania się
dużą bezwładnością ich elementów ruchomych, z konieczności
generowały fale o stosunkowo małych częstotliwościach,
czyli pracowały na falach bardzo długich.
Już w roku 1892 Amerykanin Thomson
odkrył, że w obwodzie drgającym, połączonym równolegle z łukiem
elektrycznym,
charakteryzującym się tzw. oporem ujemnym, powstają drgania
niegasnące, tzn. takie, które można przedstawić graficznie w
postaci
nie zmieniającej się, ciągłej linii falistej. Dzięki temu
otworzyła się perspektywa przekazywania dźwięku drogą radiową,
co było niemożliwe przy dotychczasowych nadajnikach wysyłających
fale w sposób przerywany. Pierwszy układ z łukiem,
wytwarzający silne i trwałe drgania, Duddell zbudował w 1900 r.
Najważniejsze jednak udoskonalenia ma na swoim koncie
wspomniany już duński inżynier Poulsen.
Przykładowo Nadajnik Paulsena, rys. 9, składał się z szeregowego
obwodu rezonansowego zasilanego przez łuk elektryczny.
Kluczowanie częstotliwości nadajnika uzyskiwano poprzez
zwieranie pewnej liczby zwojów cewki lub rezystora obwodu
rezonansowego.
Schemat pokazany na rys. 9, przedstawia ulepszone rozwiązanie
nadajnika łukowego,
promieniującego energię w.cz. w takt znaków telegraficznych.
Rys. 9.
Schemat łukowego nadajnika Poulsena.[1]
Nadajniki te promieniowały falę ciągłą, rys. 10, ale ich mała
stabilność częstotliwości nie pozwalała na transmisję dźwięku.
Były to więc także nadajniki telegraficzne, chociaż Poulsen
przeprowadzał także próby transmisji za pomocą fal
elektromagnetycznych głosu.
Częstotliwości pracy nadajników łukowych dochodziły do 100 kHz,
a moc do ok. 600kW.
Ze
względu na bardzo wysokie temperatury panujące w komorze łukowej
osiągające 4000°C,
nie możliwa była konstrukcja nadajników o jeszcze większych
mocach.
Rys. 10
Przebieg fali ciągłej generowanej przez nadajnik łukowy. [1]
Zastanawiam się, czy nadajniki iskrowe poprzez ich modyfikacje,
mogły być pozbawione wad, jakimi były:
impulsowe wytwarzanie drgań zasilane z źródła prądu stałego i
nie stabilna, impulsowa praca układów zasilanych ze źródła
prądu zmiennego.
Wydaje się, że było to nie możliwe, chociażby z powodu dużej
ilości powstających podczas ich pracy harmonicznych.
Bowiem pobudzanie impulsowe za pomocą wymuszenia iskrowego w
pierwszym przypadku, prowadzić musiało do wypromieniowania
impulsowych drgań sinusoidalnych tłumionych, rys. 11, oczywiście
o częstotliwości drgań swobodnych obwodu.
Wiadomo że widmo spektralne takiego impulsu, rys.12, jest
rozległe, co musiało prowadzić do bardzo dużych zakłóceń
spowodowanych
przez nie pożądane wypromieniowane licznych składowych
harmonicznych widma.
Rys. 11
Ogólna postać drgania sinusoidalnego tłumionego.[2]
Rys. 12
Widmo spektralne tłumionej sinusoidy.[2]
Podobnie
nadajniki iskrowe zasilane napięciem przemiennym, ale
promieniujące w przestrzeń przebiegi zmienne impulsowe,
jak wykazuje ich analiza spektralna, charakteryzują się równie
szerokimi widmami. Przykładem może być przebieg w postaci
sinusoidy
o kilkunastu okresach. Jego widmo pokazane jest na rys. 13.
Rys. 13
Widmo odcinka przebiegu sinusoidalnego o kilkunastu okresach.
[2]
Powodowało to zakłócenia i osłabienie sygnału, spowodowane
rozproszeniem energii w.cz. na dużą ilość szkodliwych
harmonicznych.
Dlatego też, dążono do opracowania sposobów generowania
przebiegów w postaci ciągłego sygnału, fali ciągłej,
podobnego do tego jaki wytwarzał nadajnik łukowy. Jednak o
bardziej stabilnej częstotliwości.
Oczekiwania te spełniły prądnice dużej częstotliwości (maszyny
Wołogdina, Alexandersona i innych).
*
Do odbioru impulsowych
przebiegów elektromagnetycznych stosowany był element zwany
kohererem.
Była to rurka szklana z dwoma elektrodami, wypełniona
metalowymi opiłkami. Pod wpływem impulsu energii w.cz., opiłki
układały się
w rurce tak, że ich opór elektryczny wyraźnie malał, powodując
wzrost prądu sygnalizatora odbioru sygnału w. cz. oraz w
elektromagnesie
z kotwicą, na której zamontowany był młoteczek uderzający w
rurkę i rozproszenie opiłek. Powodowało to wzrost oporności
koherera
i gotowość jego układu do odbioru następnego impulsu w. cz. W
późniejszym okresie stosowano także koherery próżniowe.
[1]
http://89.167.11.87:90/FTP%20SR8BBS/P%C5%82yta%20Echolink/radioelektronicy/radiokomunikacja_nadajniki.htm
Technika radiokomunikacji.
[2]
Spiektry i analiz A.A. Charkiewicz, Wyd. 3, Moskwa 1957 r.
[3]
http://www.itl.waw.pl/czasopisma/TiTI/2003/3-4/20.pdf
[4]
http://www.scribd.com/doc
[5]
http://www.komunikacja24h.info.pl/:
[6]
http://bydy.pl/alibaba-(norweski-lesny)-(norwegian-forest-cat)-s2226.html
[7]
http://www.pe.ifd.uni.wroc.pl/Festiwal%20nauki.pdf
[8]
http://www.ciekawostka.pl/content/view/232/45/
[9]
http://www.ieeeghn.org/wiki/index.php/Milestones:Poulsen-Arc_Radio_Transmitter,_1902
[10]
http://pl.wikipedia.org/wiki/Nadajnik_iskrowy
[11]
http://perunwit.w.interia.pl/telegraf.htm
[12]
http://www.zse.bydgoszcz.pl/~truszkow/page/detefon/radioteleg.html
Ireneusz Dobiech, lipiec 2012 r.
CIĄG DALSZY NASTĄPI